niedziela, 13 maja 2012

Died the King, long live the King...

Jako, że zła królowa umarła (czy też została eksterminowana), a na wyspę powrócił spokój i błoga beztroska mogę odłożyć JA:BiA na półkę i odkurzyć już trochę zaniedbane figurki.
Pojawiło się trochę nowinek, do głowy zdążyło wpaść i wypaść z niej kilka pomysłów... czyli standard. Jak to trochę ogarnę pewnikiem znowu posypią się wpisy.
Dziś wycieczka z juniorem na basen więc zaczniemy w przyszłym tygodniu ... mam nadzieję :p

<wasz HEGEMON>

Brak komentarzy: